wtorek, 14 maja 2013

Bday


Środa -to był dzień moich urodzin. Tego dnia skończyłam 18 lat. Był to szczególny dzień dla mnie i tego dnia właśnie miałam tylko jeden dylemat, wcale niemały. Otóż moja host rodzina zaproponowała mi, że pojedziemy na wycieczkę do Baton Rouge, stolicy stanu i miałam mieć wolny dzień w szkole o ile zechce w ten sposób spędzić swoje urodziny. Rozmyślałam długo i może Was to bawić ale bardzo chciałam jechać do BR ale tak samo bardzo chciałam pójść do szkoły. Lubie chodzić do szkoły i perspektywa dnia wolnego wcale nie jest taka kusząca, zwłaszcza, że do końca roku zostało mi tylko licząc od środy 9 dni nauki i naprawdę z radością chodzę na zajęcia. Ostatecznie wybrałam wspólny wyjazd z moją host siostrą i host mamą, 18 lat przecież kończy się tylko raz w życiu i postanowiłam, że spędzę je w nietypowy sposób. Baton Rouge to piękne miasto, byłam już tam wcześniej i bardzo mi się podobało więc skorzystałam z zaproszenia. Dzień rozpoczęłyśmy śniadaniem w Starbucksie, następnie wybrałyśmy się na zakupy czyli to co lubię najbardziej . Sklepów jest zdecydowanie więcej niż w Lafayette więc byłam zadowolona. Po zakupach host mama zabrała nas na lunch do restauracji. No to prawda, dużo czasu spędzam na jedzeniu i to widać ale co mi tam, mam apetyt na życie więc nie odmawiam sobie niczego. Potem pospacerowałyśmy po mieście, niezbyt długo, ponieważ o godz 7 rozpoczynał się mój urodzinowy obiad, tutaj jest to popularne, że ludzie zapraszają się na urodzinowe obiady więc musiałyśmy wracać do Lafayette i przygotować się na kolację. Wybrałam dla nas sushi restaurant. Był to bardzo miły wieczór. Choć środa nie jest najlepszym dniem na imprezę, bo większość moich znajomych pracuje w tygodniu to i tak spora cześć pojawiła się, przyszło ok. 15 osób.. Udona moja amerykańska ciocia również przyjechała z życzeniemi, dostałam od niej prezent oraz od mojej host babci z pierwszej rodziny a Carl został na imprezie. To było bardzo miłe z ich strony. Bardzo miło spędziliśmy ten wieczór. Moje urodziny były naprawdę wyjątkowe, trwały bowiem 31 godzin Pierwsze życzenie dostałam od znajomych z Polski o północy polskiego czasu, u mnie była godzina 17 i bawiłam się z amerykańskimi znajomymi do północy dnia następnego, były to moje najdłuższe urodziny.
Muszę Wam jeszcze powiedzieć, że moja host mama w minioną niedzielę zorganizowała z okazji moich urodzin uroczysty obiad dla całej rodziny, upiekła również pyszne ciasta no i tort. Rodzina u której teraz mieszkam jest duża, Kelsey ma troje starszego rodzeństwa więc był to duży obiad. Moja obecna h-mama jest wspaniała, nie znam milszej osoby.
Tak mniej więcej wyglądała moja 18-tka, przynajmniej oficjalna część, bowiem to jeszcze nie koniec. Resztę zarezerwowałam na weekend . No i oczywiście po powrocie do Polski uczcimy moje urodziny jeszcze raz.
Dziękuję wszystkim za życzenia, jestem bardzo mile zaskoczona, życzeń było całe mnóstwo i to też sprawiło, że ten dzień był miły i wyjątkowy. Nie sądziłam, że ktokolwiek pamięta, kto to jest Aleksandra Łopatka. Wiele osob zaskoczylo mnie bardzo pozytywnie . Nie byly to tylko zyczenia typu " najlepszego" na mojej tablicy na facebooku. (: 
















8 komentarzy:

  1. Jak to jest w USA, jak zaprosiłaś znajomych do restauracji to płaciłaś za nich, czy oni sami płacili za siebie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :) Piszę pierwszy raz, a bloga czytam od samego początku :) Świetnie, że miałaś możliwość takiego wyjazdu, bo teraz nie dość, że angielski perfect to sama wiesz, USA te sprawy :D Piękna opalenizna haha :D Mieszkam nad morzem, to mam nadzieję, że w te wakacje uda mi się wyglądać podobnie! Sama byłam w USA, co prawda nie na rok, a na wakacje, ale możliwość zobaczenia Chicago i Orlando - TO COŚ :) Nie przejmuj się komentarzem z poprzedniej notki. Jesteś śliczna, wyglądasz rewelacyjnie, a z uśmiechem na twarzy to już w ogóle! Przykro mi tylko, że niedługo będziesz musiała zostawić wszystkich i wrócić do szarej Polski i tych wszystkich zawistnych, krytykujących na każdym kroku ludzi.
    Trzymaj się ciepło, niedługo jeszcze coś napiszę i czekam na nowe notki! Buziaki z nad morza, Kama :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajny ten chłopak na ostatnim zdjęciu, wygląda na miłego. Jeszcze raz najlepsze życzenia z okazji urodzin. A swoją drogą zgadzam się z wpisem powyżej, świetnie wyglądasz. Najważniejsze z tego wyjazdu jest to, że wyjechałaś jako mała dziewczynka a wrócisz jako młoda kobieta, mająca świadomość własnej wartości, Twoich przeżyć nikt Ci nie odbierze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem krótka, dobrze że się dobrze czujesz w swojej wadze. To mam rozumieć, że po powrocie nie zamierzasz się odchudzać? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dajcie spokój, nie macie o czym gadać, za bardzo opalona, za dużo przytyła, może trochę pozytywów? Rzeczywiście płytkie jest myślenie ludzi w Polsce, to sami zazdrośnicy tak wypisują. Lepiej gdybyś była chudą i bladą anorektyczką, nie potrafiącą mieć dystansu do siebie i świata i nie potrafiącą cieszyć się życiem, nie mieli by o czym dyskutować. Trzymaj się ciepło a anonimowi czytelnicy, zmieńcie temat, to żałosne.

    OdpowiedzUsuń
  6. zgadzam się z anonimem z 17 maja :) ludzie w Polsce są mega płytcy, pięknie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I widać, że jesteś sczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale moja Dorotka MA PIEKNA CORKE!!!!!!! gratuluje super bloga!!!!

    OdpowiedzUsuń