Mikolaj w akwarium , hah
Candy Forrest <3
Byl nawet sztuczny snieg , zeby poczuc magie swiat lepiej ! :)
Dzien 2 ( niedziela ) . W niedziele wybralismy sie na tzw.' river walk' , tez w San Antonio . Bylo tam naprawde pieknie . Plynelismy lodka w samym srodku miasta i " zwiedzalismy" najciekawsze rzeczy. Bylam tez w najsmieszniejszej restauracji na swiecie - " Dick's last resort" . Sama nazwa mnie bawi. W srodku obsluga jest wredna dla klientow i robia smieszne rzeczy . Np. podszedl kelner do naszego stoliku , wzial reke Maxa i wydarl sie na cala restauracje , ze przed chwila ten chlopak " puscil baka" haha. Rzucaja talerzami i sztuccami , pytaja czy chcesz cos do picia i gdy odpowiedzialam , ze tak , kelner powiedzial " to sobie wstan i sama nalej " ... i tez tak bylo :) robili nam smieszne czapki z napisami typu " I still playing with barbies" , " I love Justin Bieber " itp.. Ciezko jest opisac atmosfere panujaca w restauracji , ale uwierzcie , ze jest bardzo smiesznie ;)
Niedziela byla rowniez 17 rocznica slubu Udony i Chucka i na pamiatke zrobili odcisk swoich dloni ... jak romantyczcnie <3
Wygladam jak jakas miniaturka przy nim :(
Chuck , ja , Carl , Udona , Judy i na dole MAX :))
Swoja droga.. Judy to moja " host babcia" a jej ulubiony film to magic mike , haha !
Taki mily napis na drzwiach restauracji :)
Carl dostal swoja czapeczke po Swedzku haha
Udona i Chuck <3
Oto ich dlonie ... jeszcze nie skonczone a i tak piekne ;)
Dzien 3 ( poniedzialek) poswiecilismy na zakupy swiateczne ;) Udalo mi sie kupic prezenty dla prawie calej rodzinki wiec jestem z siebie zadowolona . Swoja droga bylo to jedno z najwiekszych centrum handlowych w jakich kiedykolwiek mialam okazje byc : o . Zakupy robilismy od 11 do 21 a przeszlismy moze 1/4 tego...
Dzien 4 ( wtorek) droga powrotna i ZOO w Houston . Zoo jak zoo , niczym specjalnym sie nie roznilo , wiec dodam tylko zdjecia. Nie musze sie rozpisywac na ten temat ;)
Mniej wiecej tak wygladal moj pobyt w Texasie :)
Wczoraj mialam Swieto Dziekczynienia oraz BLACK FRIDAY , luhu! Dodam post wkrotce :)
trzymajcie sie !!!
tesknie i kocham <3<3<3
Ojej, jak to jest u Ciebie z kupowaniem prezentów? Skąd wiedziałaś co im kupić, pytałaś się ich co by chcieli? :D
OdpowiedzUsuńSama chodziłaś po centrum czy np. z Carlem (który jest całkiem przystojny xd)
Adaa :)
Na zakupach trzymalismy sie wszyscy razem , bo łatwo sie tam zgubić . Była ze mną Udona i ona pomogła mi trochę z wyborem prezentów dla członków rodziny .
UsuńŚliczna jesteś :)Jak patrzę na Ciebie, to wgl nie uważam Cię za polkę, z wyglądu tylko za amerykankę :P
OdpowiedzUsuńHaha , No ja od dawna wiedziałam , ze moim powołaniem jest mieszkanie tam !;D
Usuńciacho z tego Carla ;DD
OdpowiedzUsuńjednym słowem .....zazdroszczę wszystkiego.
OdpowiedzUsuńmam pytanie, czy Ty podobnie jak część niektórych wymieńców chcesz studiować w stanach? robisz coś w tym kierunku?
OdpowiedzUsuńChce , ale nie wiem jak to bedzie . W Marcu pisze ACT a w kwietniu GEE .
UsuńA może spotkałaś tam Strażnika Texasu? Walker i Trivette, pamiętasz z dziciństwa zabawy z bratem ? Kim byłaś? :):):)
OdpowiedzUsuńLol
Usuń