taki króciutki post opisujący jedynie "homecoming dance".
Otóż ostatnia sobota była najlepszym dniem w Stanach jak do tej pory. Poczułam się jakbym grała rolę w amerykańskim filmie ... To było niezapomniane przeżycie. Nigdy nie zapomnę mojego pierwszego i niestety ostatniego homecomingu :( teraz pozostało czekać mi tylko na prom !
SOBOTA 29.09.2012 <3
Przed rozpoczęciem imprezy pojechałam ze znajomymi i moją 'date' na kolację . Wybraliśmy Steak House ( chyba najlepsza rzecz tutaj), następnie robiliśmy zdjęcia no i udaliśmy się na tańce. Przed wejściem każdy sprawdzany był alkomatem . Kiedy weszłam na salę tańca i zobaczyłam jak tańczą amerykanie , byłam w szoku. Ich "styl " tańca lekko mnie przeraził haha. W Polsce ludzie tańczą o wiele lepiej. Co prawda są tutaj takie utwory, które zna każdy i tak jak na filmach wszyscy tańczą jeden układ ( co mi się bardzo podobało) . Plusem było , że nikt nie był pijany , nie było bójek i innych rzeczy , które dość często zdarzają się na polskich imprezach.
Ostatnią częścią wieczoru było after party , ale nie będę opisywała tego na blogu .
Obiecuję , że jak wrócę do Polski to napiszę notkę pt." American year- true story" haha .
Otóż ostatnia sobota była najlepszym dniem w Stanach jak do tej pory. Poczułam się jakbym grała rolę w amerykańskim filmie ... To było niezapomniane przeżycie. Nigdy nie zapomnę mojego pierwszego i niestety ostatniego homecomingu :( teraz pozostało czekać mi tylko na prom !
SOBOTA 29.09.2012 <3
Przed rozpoczęciem imprezy pojechałam ze znajomymi i moją 'date' na kolację . Wybraliśmy Steak House ( chyba najlepsza rzecz tutaj), następnie robiliśmy zdjęcia no i udaliśmy się na tańce. Przed wejściem każdy sprawdzany był alkomatem . Kiedy weszłam na salę tańca i zobaczyłam jak tańczą amerykanie , byłam w szoku. Ich "styl " tańca lekko mnie przeraził haha. W Polsce ludzie tańczą o wiele lepiej. Co prawda są tutaj takie utwory, które zna każdy i tak jak na filmach wszyscy tańczą jeden układ ( co mi się bardzo podobało) . Plusem było , że nikt nie był pijany , nie było bójek i innych rzeczy , które dość często zdarzają się na polskich imprezach.
Ostatnią częścią wieczoru było after party , ale nie będę opisywała tego na blogu .
Obiecuję , że jak wrócę do Polski to napiszę notkę pt." American year- true story" haha .
Dylan i Emily - moja ulubiona para :)
Ja i wymieniec z Brazylii - Rafael.
Dużą atrakcja były tzn." photo booth". Budki , w których można było porobić sobie zdjęcia ze śmiesznymi akcesoriami . Mam mnóstwo tych zdjęć ! Uważam , ze to świetna pamiątka :)
więcej zdjęć chcemy...
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądałaś i wygląda na to,że tak też się bawiłaś :)
OdpowiedzUsuńAle ciacho! Twój chłopak nie jest zazdrosny?????
OdpowiedzUsuńhi :) Great photo! and if your beloved with Polish knows so with us having fun? Not bad? I would have been!: P
OdpowiedzUsuńHEJ, napisz jak było na homecomingu, jak bawią się Amerykanie, jak tańczą i w ogóle....
OdpowiedzUsuńsuper, super fotki, jak ja Ci dziewczyno zazdroszczę
OdpowiedzUsuńGdzie ta notka Olcia?
OdpowiedzUsuńCzekamy i tęsknimy ;-)
Ciocia Beata i reszta
ale przystojny chłopak, o jeeeej :O
OdpowiedzUsuńFajny ten Twój Rafael.
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam za rok AFTER PARTY-historia prawdziwa :D.
Baw się dobrze.
Będziemy czekać na taki post, ale tak na marginesie to mogłabyś coś napisać,robiłaś coś niedozwolonego?
OdpowiedzUsuńdla samego homecomingu warto wyjechać do Stanów..tak sobie myślę,super sprawa
OdpowiedzUsuńA nie masz może jakiegoś nagrania jak tańczy amerykańska młodzież?
OdpowiedzUsuńHej Ola, wciąż czekam na fotki z Twojego domu, pokoju, Twojej okolicy ;-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!